Otuż przejdźmy do sedna. Cały czas grzeszę i nie umiem się podnieść. To babeczka, to coś tam i 100 gram
w gure poszło.
Month: March 2017
Przeprosiny.
Witajcie. Dużo się w moim życiu zadziało. Więc nie pisałam. Zaco Was przepraszam. A przejdźmy do raportu.
115 marca ważyłam 84,0, a w czwartek – w ten czwartek – 82,8 yeahhhh. Cieszę się niesamowicie. 🙂
1.Chłopcy z uczelni nie pamiętali hyba o naszym święcie.
2. Okazało się, że naszego kierunku nie powinno być na zajęciach więc poszliśmy sobie wcześniej czekając
łaskawie na panią wykładowczynię, która nie przyszła.
3. Parkingowy gdy zauważył że parkujemy chciał 3 zeta, a ja miałam tylko wysiąść. Jak już laskę zauważył
to przeprosił i jako jedyny dzisiaj złożył mi życzenia.
3. Rodzice nie odbierali telefonów. Byłam znerwicowana, nie wiedziałam co jest. Zadzwoniłam więc do Cioci
i ona te się do nich dobijała. Następnie zauważyli rodzice, że ktoś tyle razy do nich dzwonił i oddzwonili:
mama do cioci a tata do mnie.
I tak wyglądał muj wykładowy dzień, dzień kobiet.
Pisałam wcześniej pracę z dydaktyki. Nie myślałam, że bdzie aż taka zła. Masakra. Tak się starałam. Chcę
mieć bardzo dobry. Na moje szczęście moją pracą zajmuje się mama. Wcześniej ochrzaniając mnie za styl
mojego pisania. No cuż, zobaczymy czy będzie zachowane to co chciałam napisać. Ehhhhh.
Witajcie. Dzisiaj niedziela upłynie raczej pod znakiem czekania na materiały. Cieszy mnie to, że materiały
z czytania już są. Sam je telefonem skanowałam tzn. kolega mi skanował. Z gramatyki już też mam ponad
20 stron do przerobienia. Tak myślę, że tyle jest.Zostało jeszcze mówienie co jest na jutro. Pozdrowionka.
Zapomniałam napisać Wam o wczorajszym ważeniu. Otużzdaję raport:
14 luty – 88 kg
wczoraj – 84,8 kg. Czyż to nie wspaniałe?
Padam z wyczerpani ale było warto.
Witajcie. Dzisiaj w ramach mojego treningu no i mamy (mama też jest na diecie) pojechaliśmy do Smołdzina
zdobyć gurę Rowokół 145 m nad poziomem morza. Trasa była fajna. Przeszliśmy w puł godziny. Następnie
pojechaliśmy pospacerować nad morze. Trwało to mniej więcej 3 godziny, padam na ryj ale było warto. 🙂
Witajcie. Wczoraj pierwsze 30 minut jazdy ciągneło się jak krówka ciągutka. Dzisiaj natomiast zleciało
to bardzo ale to bardzo szybko. Znowu spocona jak świnia, ale co tam.
Witam Was w ten śliczny dzień. Dzisiaj miałam wolne więc hulaj dusza.
Postanowiłam zobaczyć co jest na youtube do jazdy na rowerze i znalazłam fajną muzykę. Oto link: https://www.youtube.com/watch?v=Ucl3Dbl1wYQ