Witajcie. Dziś mama zrobiła tarte jabłka z czekoladą gożką i cukrem. Mniammmmm. Polecam. Jabłko i czekolada
gożka najlepsz połączenie.
Category: dieta
Dzisiejszy dzień.
Witajcie. Dziś było w miarę dobrze. Jedzeniowo mogłoby być lepiej, ale ważne, że trening był zrobiony.
Nie umiem go sobie odmówić. Hehe, robię hoć mi się nie chce. I to jest git majonez.
Witajcie. Przed endokrynologiem ważyłam się i było 100 gram więcej. Wczoraj wchodzę i jest 600 gram mniej.
Strasznie się ciezę, bo nie jest łatwo. 🙂
Ale czad, czyli 10 km na kijkach robione.
Hej hej. Wczoraj było bardzo słonecznie. Postanowiłyśmy z mamą pujść na kije. I uwaga uwaga! Tadammm.
Przeszłyśmy 10 km po naprawdę trudnym terenie. Ja szłam za mamą. Mama miała muzykę włączoną więc to mi
ułatwia. 🙂 Ale się cieszę. Jestem mega, mega, mega, mega a nawet giga dumna. Pod koniec drogi już ledwo
szłyśmy, ale wiedziałyśmy, że nikt po nas nie podjedzie więc to nas motywowało. No ale jak by ktoś podjechał
po nas to by dychy nie było zrobionej. Pozdrowionka. 🙂
Otuż przejdźmy do sedna. Cały czas grzeszę i nie umiem się podnieść. To babeczka, to coś tam i 100 gram
w gure poszło.
Przeprosiny.
Witajcie. Dużo się w moim życiu zadziało. Więc nie pisałam. Zaco Was przepraszam. A przejdźmy do raportu.
115 marca ważyłam 84,0, a w czwartek – w ten czwartek – 82,8 yeahhhh. Cieszę się niesamowicie. 🙂
Zapomniałam napisać Wam o wczorajszym ważeniu. Otużzdaję raport:
14 luty – 88 kg
wczoraj – 84,8 kg. Czyż to nie wspaniałe?
Padam z wyczerpani ale było warto.
Witajcie. Dzisiaj w ramach mojego treningu no i mamy (mama też jest na diecie) pojechaliśmy do Smołdzina
zdobyć gurę Rowokół 145 m nad poziomem morza. Trasa była fajna. Przeszliśmy w puł godziny. Następnie
pojechaliśmy pospacerować nad morze. Trwało to mniej więcej 3 godziny, padam na ryj ale było warto. 🙂
Witajcie. Wczoraj pierwsze 30 minut jazdy ciągneło się jak krówka ciągutka. Dzisiaj natomiast zleciało
to bardzo ale to bardzo szybko. Znowu spocona jak świnia, ale co tam.
Wielkie wyzwanie.
Witajcie. Hmhm. Czeka mnie nielada wyzwanie. Otuż w piątek 10 marca będzie u nas organizowany rajd pieszy po parku Słowińskim i idę 13 km. Widzicie to? Słyszycie to? 13 km. Nigdy jeszcze tyle nie szłam, ale myślę, że będzie fajowo. Jak myślicie dam radę?