Witajcie. Muj trening przedłużyłam z 25 do 30 minut. Był bardzo wyczerpujący. Spociłam się jak świnia.
No ale to nic, to dobrze. Natomiast jedzeniowo muj dzień wyglądał tak: rano bułka z gurą twarogu papryką
i żodkiewką białą, drugie śniadanie banan, następny posiłek bułka, obiad zupa jażynowa, a kolacja to
sałatka z: awokado,grilowanego kurczaka, papryki, pomidora, sałaty i oliwy z oliwek. Było dobre. Pozdrawiam.
Category: dieta
Długi dzień. Z tego jedno pofolgowanie.
Witajcie. Ponieważ miałam bułkę i żodkiewki dwie więc w czasie przerwy, której planowo nie mam poszłam
do bufetu po tortille. Była bardzo dobra. A na kolacje miałam coś nie do gryzienia a mianowicie zupe
dyniową. Mniammmmm. Skosztujcie.
Papki papki i jeszcze raz papki.
Witajcie. Dzisiaj muszę papki jeść. 🙁 Nie mogę gryźć lewą stroną. Mam nadzieje że wruci to do normy.
Yeeeeeah. Kolejne kilogramy zżucone.
Witajcie. Raport wam przedstawiam.
15 lutego 88 kg
27 lutego 85,4 kg.
Sukces. Nie zjadłam ciasta.
Byłam taka stanowcza, że mama się bardzo zdziwiła. Chciałam coś słodkiego ale wiem że nie mogę i wiem
co jest zawarte w jednym składniku co jest dodawany do ciast. Natomiast chodzi mi o cukier wanilinowy,
w którym zawarty jest krowi kał. Dlatego jak to przeczytałam to do tej pory mi to pomaga, żeby nic słodkiego
nie jeść.
Witajcie. Jutro niedziela, a mama szykuje niby dla chłopaków ciasto. Dodam że my nie możemy jeść takich
rzeczy. Zapewne jutro będzie Ola masz tu jeden. Ehhh. Mówię, że nie chcę, bo mam dietę to to nie pomaga.
I muszę to obrzydlistwo zjeść. Mówię tak o słodkościach ponieważ potem jest mi po nich ciężko i muszę
pić mięte. Hmhm, nie wiem co tu zrobić?
Nowa jedzeniowa przygoda.
Dzisiaj prubowałam guacamole. Awokado, czosnek, łyżka soku z cytryny i oliwy z oliwek. Rozbełtać i posmarować
na kanapkę. Mniammmm. Hyba wejdę w tą jedzeniową przygodę.